wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział III

     Rozejrzałam się w koło, lecz nigdzie nie było miejsca abyśmy mogli razem w czwórkę usiąść.
Wolne siedzenia były na 1 lub 3 osoby. A przecież nie zostawilibyśmy nikogo. Jako że staliśmy na samej górze na schodach, postanowiłam na nich zejść i się rozejrzeć. Raz w lewo, raz w prawo kręciłam oczami.
Lecz nadal nic. Po prostu się spóźniliśmy i teraz było trzeba szukać miejsc. Zeszłam jeszcze niżej. Zanim się obejrzałam znalazłam się prawie że na samym dole. Od siatkarzy dzieliły nas 3 rzędy. 
-Zajebiste miejsce...- Powiedziałam sama do siebie rozglądając się za moimi 'towarzyszami'.  Spotkałam się wzrokiem z Bartkiem i Pawłem. Ewelina stała parę rzędów za nimi. Postanowiłam do nich podejść. Szybkim krokiem szłam w górę po schodkach. Obejrzałam się. Zauważyłam jak Michał Winiarski serwuje. 'Słodki jest'- pomyślałam sobie i odwróciłam wzrok. Musiałam szybko dojść do chłopaków i Eweliny, by ktoś nam miejsc nie zajął. Zrobiłam zaledwie 1 krok kiedy poczułam uderzenie w głowę. Nagle się przewróciłam.
[...]
   Obudziłam się. Gdzie ? Nie miałam pojęcia. Otwierałam powoli oczy. Zauważyłam stojących na de 
mną Pawła, Bartka, Ewelinę i jakąś pielęgniarkę. Całe to pomieszczenie było jasne. Jedynie byłam pewna, że nie jestem już na trybunach. 
-Coo...? Co się stało?- Zapytałam unosząc trochę głowę. W tej również chwili pielęgniarka złapała mnie za nią przytrzymując mi zimny okład na czole.
-Dostałaś piłką w głowę na meczu i do tego przewracając się uderzyłaś czołem o kant schodów. - Powiedziała Ewelina siadając bokiem obok mojego łóżka.
-A gdzie... ja jestem ?
-W szpitalu w Bełchatowie. Nie martw się, powiedziałam Twoim rodzicom, że zatrzymałyśmy się u Bartka babci. I nie, nie skłamałam. Na prawdę tam byliśmy. Znaczy my tak, ale ty tutaj leżysz od dwóch dni.
-Od dwóch dni ? Ale jak to..? Przecież mecz. Nie obejrzałam ?- Zapytałam z żalem spoglądając na raz na Ewelinę, raz na Bartka siedzącego na fotelu obok Pawła, a raz na pielęgniarkę, która sprawdzała chyba jakieś kroplówki. Nie wiedziałam sama. Bądźmy szczerzy, nic nie wiedziałam, bo od meczu byłam nie przytomna.
-Proszę pani, ale dlaczego jestem w szpitalu ? Tylko się uderzyłam w głowę..
-Gdyby to było TYLKO uderzenie w głowę, to byś tu nie leżała. Uszkodziłaś płat nerwowy. I to, że dzieciaki nie poinformowały Twoich rodziców, nie znaczy, że szpital też nie. Dzwoniłam do nich. Byli wczoraj rano. Dzisiaj też przyjadą.- Powiedziała pielęgniarka szokując mnie tym, że rodzice już o tym wiedzą. To było pewne, że nie puszczą mnie już na żaden mecz. To było pewne.  Nagle do pokoju weszła cała reprezentacji. Na czele z Winiarskim. Trzymał kwiaty w ręku. Moja mina nagle nabrała blasku. Na nie szczęście w progu zatrzymała ich pielęgniarka.
-Przykro mi, nie możecie tu wejść.- Powiedziała stając im na drodze.
-Ale proszę pani. My musimy. Bo to jak by ten... No ja ją uderzyłem tą piłką.- Powiedział Michał Winiarski robiąc coś w rodzaju 'smutnych oczu' do pielęgniarki.
-Dobra, ale tylko na chwilę.
Uradowani weszli. Sprawca mojego wypadku wręczył mi kwiaty.
-O jej... Dziękuję. Ale nie było trzeba.
-Było było. No wiesz... Bardzo cie przepraszam, za to uderzenie. Nie było to celowe. Zrozum. Po prostu piłka nie poleciała w tą stronę... 
-Dziwne..- Wpiął mu się w rozmowę Kurek śmiejąc się pod nosem.
-Milcz !- Powiedział Winiar trochę śmiechem trochę na poważnie.- No więc, wybaczysz ?
-No jasne. Tosz nic się takiego nie stało.- Odpowiedziałam po czym przytulił mnie. To było piękne uczucie. Było warto oberwać piłką i doznać tego pięknego uczucia.
-A najlepsze jest to, że mam nowy filmik !- Powiedział Igła wyjawiając się z tłumu całej reprezentacji.
-A tak, ja jestem Michał. - Podał mi rękę Winiar z tym swoim słodkim uśmieszkiem.
-Agnieszka... - Powiedziałam odwzajemniając uścisk dłoni. 
     Zaczęła się nie zręczna cisza. Zastanawiałam się, czemu przyszła do mnie aż cała reprezentacja Polski, w końcu przecież to był mecz Skry. Pewnie Winiar nie chciał być sam. A oni... To tak jak by jedna rodzina. Jednak moje rozmyślenia przerwał jakiś hałas. Przedzierając się przez wszystkich siatkarzy,
wtargnęła mama. Za nią szedł tata. Już po mojej głowie chodziły myśli klęski.
-Cześć mamo... - Powiedziałam nie chętnie spoglądając na moją mamę, która złapała się pod bogi.
-No witaj Agnieszka.Jak tam mecz ci minął?- Zapytała jeszcze z większą grozą. Mój tata to wyczuł i aby nie pogorszyć sytuacji odsunął się parę kroków. Spojrzałam na Igłę. Na szczęście wyłączył kamerę. Całe szczęście. Ale było coś gorszego. Michał się oddalił. Z drugiej strony to i lepiej. Wcale nie chciałam aby się temu przyglądał. Nagle nie wiem czy z pełną chęcią czy nie zbliżył się do mojej matki.
-Ja pani wszystko wytłumaczę. To po prostu była nie udana zagrywka. Uderzyłem ją piłką... No ale nie chcący. Ale jeżeli ma być kogoś wina, to z pewnością moja, a nie Agnieszki. - Powiedział co chwila patrząc w dół. To dopiero było poświęcenie. Znaczy, to była jego wina. Ale wcale nie musiał się do tego przyznawać. W tej jakże chwili dołączył do nas Andrea Anastasi. Powtórzył prawie że dokładnie to co 
Michał Winiarski, spoglądając do chwila na niego z pogardą. Dodał jeszcze, że może pokryć jakieś poszkodowania związane z tym co się wydarzyło.
-Nie nie nie, nie róbmy z tego afery. Nic mi nie jest.- Przerwałam propozycje AA z uśmiechem na twarzy. Nie chciałam żadnych pieniędzy, ponieważ nie jestem smutna. Jeden- w końcu poznałam jednego z siatkarzy, ba poznałam, nawet się do niego przytuliłam. Dwa- prawdopodobnie wystąpię w jednym z filmików zamieszczanych na YouTube'ie przez Ignaczaka. Trzy- chociaż obejrzałam pierwszy raz kawałek meczu na żywo. Mimo nieustannego bólu głowy, byłam szczęśliwa.
-Wpadniemy później.- Powiedział Winiar mrugając mi okiem.
    Rodzice posiedzieli u mnie jeszcze z 2 godziny. Musieli się zaraz zbierać, bo była 18, a mają jutro
 na rano do pracy. Rozmawialiśmy między innymi o tym, czy kiedykolwiek pojadę jeszcze na jakiś mecz. Ba, czy pojadę w ogóle do Bełchatowa. Ale jako, że za 2 tygodnie miały być wakacje, możliwe, że ubłagam mamę na następny wypad. Ewelina z Bartkiem zabrała się z moimi rodzicami. A po Pawła przyjechał ten jego wójek, brat, kuzyn czy kto to jest.
   'Wpadniemy później'- myśli te chodziły mi cały czas po głowie. Później, czyli kiedy ? Byłam
ociupinkę rozdrażniona. Nie lubię, jak ktoś ma mnie odwiedzić a nie wyrazi się kiedy dokładnie. A może powiedział tak tylko dla tego, bo tak wypada. Mam na dzieję, że nie. Moje rozmyślenia na ten temat trwały dość długo. Zasnęłam.
     Nastał ranek. Promienie słońca wdrapywały się przez moje okno. Mimo to, to nie one mnie obudziły.
-Wstawaj śpiąca królewno!- Tak, to mnie obudziło. Pełni zaspania na początku nie rozpoznałam kogo to głos.
-Oj mamo... Jeszcze 5 minut...- Wydobył się z moich ust głos jak bym nie spała z tydzień. Usłyszałam jakieś chichotanie.
-Nie jestem twoją mamą, ale mogę być mężem, jeżeli już.- Powiedział śmiejąc się Winiar. Dopiero wtedy go rozpoznałam. Nadal wszyscy się śmiali. Może dla tego, że byłam na pół rozkryta. I mimo to, że byłam w spodenkach, więc zobaczyli moją prawą nogę, ujrzeli również pomarańczowe skarpetki w żabki. Rozpoznając to, że to widzą przykryłam się kołdrą.
-Anastasi powiedział, że w ramach przeprosin możesz przyjść na nasz trening. Rozmawiał z twoimi rodzicami i się zgodzili.- Ciągnął Michał swoją wypowiedź.
-Na prawdę ? To fantastycznie!- Odpowiedziałam na jego prośbę. Byłam zachwycona.- Ale teraz musicie wyjść, bym się mogła ubrać.
-Nie przeszkadzasz nam. Chętnie popatrzymy.- Rzucił Igła wyciągając swoją kamerę. Wiadomo było, że powiedział to dla żartu ale Winiar się oburzył i wyprowadził ich wszystkich z mojego pokoju.


_____________________________________________________________
I jak ? Sądzicie, że będzie coś między Agnieszką a Michałem ?
Co na to Bartek ?
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA ♥ I POZDRAWIAM


4 komentarze:

  1. Moze moze cos bedzie ;d
    pozdrawiam i czekam na wiecej. ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    nominowałam cię do Liebster Blog na http://volleyballinmyheart.blog.pl/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooo!!! Ja tam mam nadzieje ze miedzy Agnieszka i Winiarem cos bedzie...a co do Bartka to mam nadzieje ze z Ewelina cos zaiskrzy.
    Prawda, Prawda??? :D <3

    OdpowiedzUsuń