niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział IV

   Również zaśmiałam się, na dość czerstwy, ale nie obraźliwy komentarz Igły. Po za tym
zaimponowało mi zachowanie Michała. Dość się oburzył, gdy  Krzysiek zaproponował dla żartów zostanie w moim pokoju, kiedy mam się przebierać. Złapałam jedną z bluzek, które leżały na czarnej, dość małej torbie. Pewnie rodzice mi ją przywieźli.
-Tak, ta chyba będzie najlepsza.- Powiedziałam przebierając ubrania, które mama mi wybrała. Było wiadome, że włożyła mi same golfy i bluzeczki dla dzieci. Jestem już przecież  na pierwszym roku studiów.
Ale do niej to nie dociera. Najlepiej by było gdybym została jej małą córeczką do końca życia. Ale tak się nie da. Na te wakacje miałam zamiar zacząć szukać dla siebie jakiegoś niewielkiego, ale własnego lokum. Miałam trochę oszczędności. Na wydatki takie jak jedzenie, woda, gaz by starczyło. Pozostaje tylko kwestia czynszu. Ale tu już miałam nadzieję, że rodzice by mi pomogli.
   Nałożyłam dość luźną, czarną koszulkę zespołu Metallica. Zaczęłam poszukiwać spodenek.
Przewaliłam parę par dżinsów, a szortów brak. No chyba nie wyjdę w pogodę 31 stopni Celsjusza w czarnej koszulce i długich rurkach.
-Długo jeszcze?- Zapytał Wlazły. Prawdopodobnie wszyscy siedzieli na podłodze opierając się o moje drzwi, reszta za pewne o ścianę. Nic się nie dziwie, im też pewnie gorąco.
-Już zaraz...-Powiedziałam łapiąc za parę nożyczek znajdujących się w piórniku, rodzice sądzili, że przywożąc mi książki będę się tu uczyć. Wzięłam jedną z nogawek do ręki po czym energicznym ruchem przecięłam ją. Równie to samo zrobiłam z drugą. Naciągnęłam je na siebie łapiąc dość starą nokię do ręki po czym włożyłam ją do tylnej kieszeni. Szybko resztę ubrań wraz z obciętą resztą spodni schowałam do torby. Otworzyłam drzwi przy czym uderzyłam lekko- chodź oni uważali, że boli ich niemiłosiernie- w głowy.
-O jej... Przepraszam panów.- Powiedziałam nie będąc jeszcze pewna jak mam do nich mówić. Wstydziłam się jeszcze trochę ich obecnością.
-Po pierwsze, nie jesteśmy panowie.- Odezwał się Cichy Pit.
-Po drugie, boli nas jak cholera, więc będziesz musiała nas pocałować w czółko.- Ciągnął  Ignaczak.
-A po trzecie...To był rewanż.- Zakończył Winiarski uśmiechając się. Ta...'Święta Trójca'- pomyślałam patrząc na ich bezbronne buźki proszące się o prośbę Krzyśka.
-Niech Wam będzie.- Powiedziałam po kolei przeskakując każdego z nich, krótkim buziaczkiem w głowę.
-Ej to nie fer. A my?!-Oburzył się Zibi spoglądając na Świętą Trójce zadowoloną jak mali chłopcy. Zaśmiałam się lekko i ruszyłam po schodach. Za mną cały tajfun. Zanim Igła, Winiar i Pit obejrzeli się, że ruszyliśmy w drogę minęło ze 2 min. Szybko dogonili nas i ruszyli do mnie na sam przód potrącając przy tym resztę chłopaków z drużyny.
-Ej Ej! Ja z nimi rozmawiałam.- Powiedziałam patrząc z pretensje na spóźnialskich. Zatrzymałam się na chwilkę, aby znów znaleźć się w gronie reszty drużyny. Z nim świetnie mi się rozmawiało więc chciałam to dokończyć. Chodź trochę miałam poczucia winy, bo chłopcy z bardzo smutną miną odeszli na sam koniec.
   Po około 10 min doszliśmy na hale, w której miał być trening. Dość szybko się tam znaleźliśmy,
bo to nawet nie było tak bardzo daleko. Stanęliśmy przed drzwiami, które otworzył mi Jarosz, zaraz obok niego znalazła się moja 'kochana' święta trójca odciągając Kubę od drzwi, by wyszło, że to oni mi je otworzyli. Wywróciłam oczami po czym weszłam. Znaleźliśmy się już przy końcu korytarza prowadzącego do sali, kiedy nagle poczułam lekki powiew. Obejrzałam się i zobaczyłam, że drzwi są otwarte.
-Michał z Igłą i Pitem tak się garnęliście do otwierania drzwi, teraz je zamknijcie. -Powiedziałam lekko się śmiejąc. Reszta drużyny również uczyniła to co my. Chłopcy z grymasem wrócili zamknąć drzwi.
   Znaleźliśmy się na dość dużej sali. Na przeciw na jednej z ławek siedział Andrea Anastasi
 wypełniający jakąś kartkę. Zbliżyliśmy się do niego. Przez chwile nie zwracał na nas uwagi po czym lekko uniósł głowę.  Szybko wstał, opuścił trochę dresową bluzę po czym zaczął wydawać pierwsze 'rozkazy'.
-Szybko rozgrzewka, Zibi poprowadzisz! Następnie poćwiczycie ścinanie, zagrywkę. Każdy przynajmniej 30 udanych.-Na te słowa cała drużyna zaczęła krzyczeć charakterystyczne 'nieee' ciągnąć, by ich kołcz zmienił zdanie-Uspokójcie się! Na koniec zagracie towarzyski meczyk.Michał z Mariuszem wybierają. Jakieś pytania ?
-Taa...Bo Winiara nie ma.-Powiedział Kurek rozglądając się z chłopakami. Widać było, że chcieli im dopiec.
-Jak to nie ma?Widzę, że Piotra Nowakowskiego oraz Krzysztofa Ignaczaka również nie ma- Stwierdził Anastasi oburzając się tymi słowami. Robił się już powoli zły. Można było poznać, że to nie był jego jeden z najlepszych dni. Złapał się rękoma za biodra widząc zguby. Nie śpieszyli się. Wymieniali między sobą słowa. Nagle zobaczyli, że AA na nich patrzy. Szybko ruszyli się w bieg.
-Dobrze, że was tak ciągnie do biegania. 50 okrążeń po sali!- Krzyknął trener. Teraz to był już w pełni zdenerwowany  Z tego co mi chłopcy mówili gdy rozmawialiśmy idąc na trening, on często miewał tkz. 'złe dni', w których lepiej było mu nie podpaść. A tu pech...Oni się kolejny raz mu narazili.
Wszyscy zaczęli biegnąć na rozgrzewkę. Z ich całego tłumu zostałam tylko ja. Anastasi trochę się zdziwił gdy mnie ujrzał po czym sobie przypomniał co tu robię.
-O witaj Agnieszko. Siądź sobie gdzie ci będzie wygodnie.-Powiedział wskazując miejsce na trybunach.
-Dziękuję.- Odparłam idąc w stronę ławeczki znajdującej się najniżej. Siadłam. Zobaczył to Michał po czym przyspieszył biegu prawdopodobnie by pokazać jaki to on jest 'silny' itp. Jednak przy mnie się zatrzymał.
-Może chcesz się przyłączyć?- Zapytał nachylając się nade mną. Z jego włosów, jak i z reszty ciała ściekał pot.
-Nie dzięki... Posiedzę tu. Potem pogadamy.- Powiedziałam uśmiechając się do niego. Za chwilę dogonił go Cichy Pit i Igła. Ich rozmowa była zacięta. Dokładnie nie było można zrozumieć, ale o coś się kłócili, bo co chwila się zatrzymywali i wymachiwali rękoma. Zaśmiałam sie lekko-bo to dość dziwnie wyglądało- po czym wyjęłam telefon. Zaczęłam pisać SMS do Eweliny:
Hey Ewelina.
Co u ciebie słychać ;>? 
Ja właśnie jestem na treningu reprezentacji Polski ! :D :D
Pozdrów Pawła i Bartka :)

Za chwilę otrzymałam wiadomość:
Hej hej :D
U mnie jakoś leci, powiem Ci, że ten Bartek jest nawet spoko;p
Jej, to cieszę się i Twoim szczęściem! ;*
Bartek? Przecież, ona nie kochała się trochę w Pawle? Ja jej już wg nie rozumiem...



_________________________________________________________

I jak się podoba ? Dla mnie średniawy...
Oczekujcie kolejnego za ok 2 dni !
Pozdrawiam ♥










6 komentarzy:

  1. Bardzo fajny ! Czekam na anstepny i ciagle mam nadzieje ze miedzy Kurkiem i Ewelina cos bedzie :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty blog ! Kocham go czytać
    i czekam na więcej ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Jagoda zajebisty blog :>
    Zapraszam do siebie pieprznieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. w końcu miałam okazję tutaj zajrzeć! No i teraz ubolewam, że nie zrobiłam tego wcześniej! :D Wszystkie rozdziały pochłonęłam od razu! <333 Uwielbiam Twojego bloga!
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na następny rozdział z niecierpliwością! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny blog. Miło się czyta, czekam na więcej! Pozdrawiam i zapraszam do mnie, też niedawno zaczęłam pisac :) http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny blog, zapowiada się ciekawie :)
    Zastanawiam się z którym z siatkarzy Agnieszka będzie miała bliższe relacje, stawiam chyba na Winiara :D
    Zapraszam do mnie http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń